Świat nieźle dostał po zadku, wiesz?

Mówią, że nie kopie się leżącego, jednak garść skurwysynów najgorszej maści stała nad leżącym światem i okładała go gazrurkami i kijami bejsbolowymi. Nie patrz się tak, to metafora. Nie powiem Ci, który prezydent pierwszy nacisnął czerwony przycisk przyśpieszający wschód słońca, ale według mnie, albo nasi, albo ruscy. Dla Arabów to było jak okrzyk „gotowi… Do dżihadu, start!” i też wytoczyli swój arsenał atomowy. A jak Arabowie to i Izrael. Nie wiem, kiedy walnęli Koreańczycy – pewnie wcześnie, bo potrzebowali tylko ładnej wymówki do rozpętania piekła. Kolejne bomby uderzały o ziemię, a ludzkość umierała. Ale jedno trzeba przyznać – twardzi z nas skurwiele. Nie wiem ile nasi pradziadowie i dziadowie tkwili w bunkrach, ale w końcu, gdy radiacja opadła, wyszli na powierzchnię.

Taaak, świat nieźle dostał w dupę. Ale chyba powoli zaczyna się podnosić.